Muzyka zawsze była nieodłącznym elementem mnie, mojej osobowości, moich uczuć.
Przy niczym nie potrafię popłakać się tak jak przy muzyce.
Albo być taka radosna.
Tylko muzyka tak na mnie wpływa, zastanawiam się dlaczego.
Ostatnio gdy rozmawiałam z kimś bardzo mądrym, ta osoba powiedziała, że ja właściwie mam łatwiej, bo mam wiele sposobów w których mogę rozładować emocje: muzyka, grafika, fotografia itd itd. Ale równocześnie mam gorzej, bo to wszystko wpływa na mnie bardziej; bo czuję jakby mocniej Więc muzyka rodzi uczucia? Z reszta jaki byłby Świat bez muzyki? Taki szary, cichy, bez uczuć. Nie chciałabym takiego świata. Zawsze chciałam moc umieć grać na czymś i śpiewać przy okazji tak na luzie. Keyboard jakoś mnie nie ciągnął. I poznałam Jasia: tu zaczęła się moja przygoda z Ukulele Praktycznie się z nim nie rozstawałam, jeździło ze mną nawet na wakacje. Pokochałam ten instrument i tyle. W moich pasjach właściwie nie trudno się pogubić( chociaż teraz nie mogę rozwijać żadnej z nich), ale o tym może innym razem.
Muzyka właściwie nie jest moją pasją.
Jest moja częścią, bo bez niej nie dałabym rady. Nie liczą się dla mnie żadne gatunki, liczy się muzyka - po prostu.
Ktoś bardzo bliski powiedział mi kiedyś:
"Kotku muzyka w tych czasach to nie jest panowanie nad dźwiękami. Muzyka to panowanie nad ciszą"I stwierdzam że miał rację. W tym świecie jest zbyt wiele rzeczy, dźwięków; żeby muzyka była czymś wyjątkowym. Dlatego trzeba uważnie jej słuchać.
Nie tylko słyszeć.
Słuchać i czuć.
Tak jak czujesz łzy na policzku
Albo uśmiech na ustach
Tak samo trzeba czuć muzykę.
Jeszcze zależy jaką, muzyka tworzy stereotypy. Tworzy swoich fanów. Subkultury. Ludzie przywiązują się do ideologii tej muzyki. Do tego stylu muzyki. Według mnie muzyka powinna po prostu łączyć, a nie dzielić. Nie powinno być barier między rodzajami muzyki i ich subkulturami. Podziały są bez sensu w czymkolwiek, no, ale to tylko moje zdanie. Więc muzyka może wywołać u nas smutek lub poprawić humor. A czym dla was jest muzyka?
W sumie zastanawiam się, dlaczego aż tak potrzebuję tego wyrażania uczuć w czymkolwiek, zbyt mało emocji wyrażam. Za dużo zamykam w sobie.